Gracze Diablo 4 oburzeni są wysokimi cenami kosmetycznych mikropłatności w grze. Kontrowersje wywołało wprowadzenie pakietu zmian kolorów portalu w cenie 30 dolarów. Nabywcy gry uważają, że to zbyt wygórowana cena jak za tak niewielką zmianę. Co więcej, kosmetyki te są zablokowane na konkretne klasy postaci, przez co ich wartość jest jeszcze mniejsza. Wielu graczy czuje się oszukanych, ponieważ deweloper wcześniej zapewniał, że mikropłatności w grze nie będą miały wpływu na rozgrywkę.
Gracze oburzeni ceną zmian kolorów portalu
Gracze Diablo 4 są oburzeni wygórowaną ceną nowego pakietu kosmetycznego, który wprowadza jedynie zmiany kolorów portalu w grze. Pakiet ten kosztuje 30 dolarów, co według wielu fanów gry jest zdecydowanie za drogo, biorąc pod uwagę niewielki zakres wprowadzanych modyfikacji.
Niezadowolenie graczy wzbudził przede wszystkim brak transparentności ze strony developera. Wcześniej bowiem zapewniano, że wszystkie mikropłatności będą miały wyłącznie charakter kosmetyczny i nie wpłyną na rozgrywkę. Tymczasem cena pakietu kolorów portalu wydaje się wyjątkowo wysoka, biorąc pod uwagę jego niewielkie znaczenie dla samej gry.
Porównanie z cenami innych gier
Wielu graczy zwraca uwagę, że 30 dolarów to niemal pełna cena niektórych popularnych gier. Dla przykładu, za tę samą kwotę można kupić grę Palworld, która oferuje dziesiątki godzin zabawy i zupełnie nowe doświadczenia.
Nabywcy Diablo 4 czują się więc oszukani tym, że za stosunkowo niewielką zmianę kosmetyczną muszą zapłacić niemal tyle, co za pełnowartościowy tytuł. Uznają to za przejaw chciwości ze strony developera.
Kosztowne mikropłatności w grze Diablo 4
Mikropłatności w Diablo 4 były przedmiotem kontrowersji jeszcze przed premierą gry. Fani obawiali się, że wpłyną one negatywnie na ich doświadczenia z rozgrywki i zachęcą developera do stosowania nieuczciwych praktyk.
Choć Blizzard dotrzymał słowa i nie wprowadził elementów "pay-to-win", to i tak gracze narzekają na zbyt wysokie ceny przedmiotów kosmetycznych. Najnowszy pakiet zmian kolorów portalu tylko spotęgował te obawy.
Blokada kosmetyków na klasy postaci
Co więcej, kosmetyki z pakietu są dodatkowo zablokowane na konkretne klasy postaci. Oznacza to, że gracz kupujący dany zestaw kolorów portalu będzie mógł z niego korzystać tylko na wybranej przez siebie klasie.
Dla wielu osób jest to kolejny przejaw chciwości ze strony Blizzarda, który w ten sposób zmusza do wydania większej ilości pieniędzy, by móc korzystać z kosmetyków na różnych postaciach.
Nabyłbym te kolory portalu, gdyby nie były zablokowane na klasy. Wtedy mógłbym je zmieniać od czasu do czasu. Ale w obecnej formie? Nie, dziękuję.
Czytaj więcej: Diablo 4 skrytykowany za kontrowersyjne taktyki związane z kosmetykami lunar awakening.
Obietnice developera złamane po premierze gry
To, co najbardziej bulwersuje graczy Diablo 4, to fakt złamania wcześniejszych zapewnień ze strony Blizzarda. Przed premierą gry deweloper komunikował, że kosmetyczne mikropłatności nie będą miały znaczenia dla samej rozgrywki.
Tymczasem wprowadzenie drogiego pakietu, który zmienia wygląd elementu gry, pokazuje, że obietnice te nie zostały dotrzymane. Gracze czują się więc oszukani przez developera, który najwyraźniej postanowił mocno zmonetyzować grę kosztem społeczności.
Popularna gra | Cena |
Palworld | 30 dolarów |
Pakiet kolorów portalu w Diablo 4 | 30 dolarów |
Mikropłatności w grze Diablo 4 od dawna kontrowersyjne
Odkąd tylko ogłoszono Diablo 4, towarzyszyły jej obawy graczy dotyczące modelu mikropłatności. Deweloper starał się je rozwiać, zapewniając, że wszystkie elementy w sklepie będą miały wyłącznie charakter kosmetyczny.
Jednak po premierze okazało się, że ceny przedmiotów kosmetycznych są bardzo wysokie. Gracze czuli, że ich portfele są bezlitośnie eksploatowane za pomocą drogich skinów i innych cyfrowych dobrodziejstw.
- Wysokie ceny mikropłatności odstraszają wielu graczy
- Deweloper oskarżany jest o zbytnią chciwość i eksploatację fanów
- Obietnice dotyczące kosmetyków nie zostały dotrzymane
Gracze porównują cenę DLC do ceny innych gier
Społeczność wokół Diablo 4 porównuje cenę kontrowersyjnego pakietu kosmetycznego do cen innych produkcji na rynku. Okazuje się, że 30 dolarów to niemal pełna cena niejednej popularnej gry.
Fani czują, że są nieuczciwie traktowani przez developera, który wciska im przereklamowane dodatki w cenie pełnoprawnych produkcji. Jednocześnie oskarżają go o łamanie wcześniejszych obietnic dotyczących modelu mikropłatności.
Nawet jeśli kosmetyki nie dają bezpośredniej przewagi w grze, to i tak ich banalna zawartość przy tak wygórowanych cenach jest odbierana przez graczy jako przejaw skrajnej chciwości ze strony twórców.
Fani zapowiadają, że jeśli Blizzard nie zmieni swojego podejścia, to może zniechęcić do siebie ogromną część dotychczasowych zwolenników marki Diablo. Deweloper stoi zatem pod presją, by zrewidować obecny model mikropłatności i lepiej traktować najbardziej oddanych fanów gry.
Podsumowanie
Gracze Diablo 4 są rozczarowani wysokimi cenami najnowszego pakietu kosmetycznego, który wprowadza jedynie zmiany kolorów portalu. Wielu z nich uważa, że 30 dolarów za tak niewielką modyfikację to zdecydowanie za dużo i stanowi to przejaw chciwości ze strony developera. Co więcej, blokada kosmetyków na konkretne klasy postaci jeszcze bardziej zniechęca do kupna drogiego pakietu.
Cała sytuacja pokazuje, że wcześniejsze zapewnienia twórców Diablo 4 o nieinwazyjnym charakterze mikropłatności nie zostały dotrzymane. Model monetyzacji gry wzbudza kontrowersje wśród graczy, którzy czują się oszukani przez developera nastawionego przede wszystkim na zysk. Przyszłość pokaże, czy uda mu się zjednać z powrotem rozczarowaną społeczność.